SportAudi RS/S/Forum

Nad SIISem siedzi wspólnik ;)

Dziś odebrałem skrzynię po remoncie z zakładu poleconego przez SIDa i pewnie koło czwartku wezmę się za składanie dziada. Ze skrzynią też trochę zjadło czasu, bo raz że zakład ma terminy jakie ma, a dwa tydzień czekania na trybka z ASO.

EDIT:

Święta, urlopy, choroby, obowiązki w pracy, ale w końcu po dzisiejszym dniu silnik gotowy do włożenia.


Szybkie spawanie na busie (tym razem nie światłowodów) w GTPerformance:




DP gotowe:






I gotowe do włożenia :)



Podziękowanie dla GTPerformance za cierpliwość do mojego marudzenia :P

Jak nic się nie wydarzy, to w weekend powinno jeździć po placu :)

No normalnie cudo

Komora wysprzątana, ślady korozji usunięte. To co metalowe (kołyska, stabilizator, osłony tarcz) pocynkowane i pomalowane a alu wyszkiełkowane. Błotniki też się pomalowały bo niestety korozja zrobiła swoje.




W międzyczasie udało się też ogarnąć zawieszenie z przodu:

brand nju!! niezle sie prezenci,widac masz oko do detali,dobra robota

Piękna robota!
Odnośnie czyszczenia alu to polecam sodowanie zamiast szkiełkowania czy piaskowania. Soda idealnie czyści alu nie naruszając zupełnie jego struktury, a co najważniejsze rozpuszcza się w wodzie. Po procesie sodowania wystarczy wypłukać element wodą i mamy pewność, że nic nie zostanie.

dobrzeeeee

A te wachacze ta tak dla beki?

no gruboo

volski1 pisze:A te wachacze ta tak dla beki?

Wszystko było upaprane w konserwacji, więc dla beki sobie wyszkiełkowałem co by się nie lepiło przy obsłudze. :) Szybciej i taniej niż machanie szmatą i nitro.

Sodowanie nie doczyści tak dobrze jak szkiełkowanie. Skrzynie czyściłem sodą i nie jest taka czysta jak inne elementy po szkiełkowaniu. Poza tym sodowanie się nie opłaca cenowo.

mylek pisze:

volski1 pisze:A te wachacze ta tak dla beki?

Wszystko było upaprane w konserwacji, więc dla beki sobie wyszkiełkowałem co by się nie lepiło przy obsłudze. :) Szybciej i taniej niż machanie szmatą i nitro.

Sodowanie nie doczyści tak dobrze jak szkiełkowanie. Skrzynie czyściłem sodą i nie jest taka czysta jak inne elementy po szkiełkowaniu. Poza tym sodowanie się nie opłaca cenowo.

Nie, no wyglądają super, tyle że założone na odwrót.

Spokojnie tylko przymierzone :)

Jeszcze przed przykręceniem musza półosie wejść.

EDIT:


Silnik na miejscu. Pali i jeździ po placu :) W końcu po 3 miesiącach stania








Przód póki co poskładany na sztukę. Jedzie na dniach do GT Performance na dolot i wydech.

Zostaje jeszcze trochę do posprzątania w elektryce.

gratulacje piękny projekt ;)

Minęło sporo czasu, ale to nie znaczy, że nic się nie działo. Z racji tego, że ostatnio wybitnie nie mam czasu na siedzenie w garażu (2-3 dni w miesiącu) prace posuwają się bardzo powoli.

Auto stało najpierw w kolejce na wydech prawie miesiąc i potem następne tygodnie w GT Performance na wydechu i poprawkach dolotu. Wydech wyszedł bardzo ładny i gra jak należy :)




Przepustnice wydechu otwieranie z kierownicy. Efekt na postoju słaby, ale w trasie robi robotę

<WIDEO>

Rurki i boczki IC poszły do malowania proszkowego:



Kosmetyka z elektryką:



Jak zostałem (przymusowo) klimiarzem i testy klimatyzacji (po raz dwudziesty):





Po drodze drobne wycieki wody z turbo i miski olejowej jak to czasem bywa. Dwa regenerowane alternatory, które nie działały, pęknięty wąż wspomagania. Te drobiazgi to prawie dwa tygodnie dupczenia się, odsyłania, wożenia alternatorów do serwisów, węży do zakuwania itp. A i 10 razy zakładanie pasa przedniego :P

I teraz parę zdań na temat produktów Mocal'a. Albo mam pecha, albo Mocal zawiązał spisek przeciwko mnie, albo po prostu ich produkty to zwyczajna pyta :)

Podstawki oleju:
Pierwsza, którą sprzedałem z silnikiem była spawana u Nosba (pewnie pękła przy dokecaniu) ciekła.
Druga nowa ciekła z nypli, po dokręceniu pękła.
Trzecia używana również ciekła.
Czwarta nowa + nowe nyple też ciekła spod nypli.

Dotoczyłem nyple z alu i dałem do obspawania. Okazało się w międzyczasie, że wszystkie podstawki są krzywe i nie ma szans tego uszczelnic. Podfrezowałem wszytkie i powinno być ok. Założyłem tą obspawaną i cieknie tym razem z oringa termostatu :D Jaja :D

No ale dobra, pokręciłem się przedwczoraj pół nocy po mieście na mineralnym oleju co by podocierać przed wizytą w Digitun. Zrobiłem z 300km z małą przygodą (spadł wąż z IC).

Wczoraj rano nowy olej i filtr i wio do Digitun.

Po 60km zakończyłem jazdę z brakiem ciśnienia oleju o tak:



Co tym razem?

Pękła prawie nowa CHŁODNICA OLEJU oczywiście firmy Mocal :D

Laweta i do domu. Czas w piach. Nowy olej Millersa w piach, kasa za lawetę w piach. Imprezę sponsorował (po raz 5-ty) Mocal.

Dziś jadę na urlop odpocząć od tego gnoju :P Za tydzień ciąg dalszy. Biorę tyle urlopu aż zacznie to jeździć.

Ano tak to jest niestey. Najwazniejsze jest zaparcie:) Powodzenia wkoncu bedzie smigac:) Taki sport:)

Wystrzał oleju był niezły. Dobrze, że miałem zamknięte szyby, bo przy 200km/h rozsmarowało olej na całym boku auta i klapie bagażnika z tyłu. Inaczej zbierałbym jeszcze olej z siedzeń i podsufitki

Póki co miałem jeden kryzys jak 5 razy wyjmowałem alternator. Tak to luz, motywacja jest silna :)