Na mily poczatek
wiosny zjebala mi sie przeplywka.
Zgon do tego stopnia, ze auto strasznie szarpie, przerywa, problem zaczal sie w poniedzialek. Szarpalo tylko rano po odpaleniu, a dzis po podlaczeniu vaga nie dalo sie normalnie przejechac 200m.
Jezdze na odlaczonej, mam stozek ITG - moge tak jezdzic? Jutro mam zaplanowana trase 100km x2.
Bylem przekonany, ze czujnik absu zaczal wariowac, albo koronka sie wysypala, tymbardziej, ze palilo sie ESP.
Zeby bylo jeszcze milej pojawil sie tez blad G235
btw, pozbyc sie stozka? przejechalem na nim 7000km i nie wiem, czy to on jest przyczyna padniecia przeplywki (HITACHI), czy jej starosc.
