U mojego mechaniora wykręciliśmy cewki, świece - wszystko okazało się zalane w cholerę.
Przy okazji do silnika zajrzeliśmy kamerką, wszystko przeschło złożyliśmy do kupy i odpalił jak ta lala bez problemu

Dodam, że wcześniej w dłuższych odstępach czasu dwa razy się tak stało, że sobie chwilę prychał ale przechodziło mu samo po 5 minutach - nigdy tak żle jak teraz nie było.
O co chodzi??? Kabelki dochodzące do cewek ok, wytczki ok, cewki nowe, świece nowe. Co jeszcze może mieć na to wpływ? Najdziwniejsze, że pomogło po prostu rozebranie i złożenie