Otóż mam pewien problem - po rozgrzaniu układu słychać dźwięk tarcia (nie piszczenia, a tarcia) czegoś o coś w układzie hamulcowym i to w obu kołach . Dźwięk powodowany przez tarcie występował już po zamontowaniu klocków - ekipa z warsztatu zdemontowala je i stwierdziła, że trze kawałek obudowy, który ma lekko inny kształt, niż klocki seryjne. Coś tam pokombinowali, zamontowali ponownie, pojechałem dalej. Problem w tym, że jak układ hamulcowy się rozgrzewa (i wszystko zwiększa objętość), tarcie i nieprzyjemny dźwięk pojawiają się ponownie. Zakładam, że gdyby tarcie było mocne i stałe, układ rozgrzewałby się na tyle, że szły by iskry itp. - tego na szczęście nie ma. Jest jedynie nieprzyjemny dźwięk. Pojechałem do innego warsztatu (do tego pierwszego mam niestety zbyt daleko) - magik spojrzał i powiedział, że przyczyną jest fakt, że klocek jest lekko większy od seryjnego i musi dotrzeć te obszary tarczy, których klocek seryjny nie dotykał, a więc ten dźwięk pozostanie. OK, przejechałem od tego czasu kilkaset km ale dźwięk ustawać nie chce...
Co zrobiłem?
- sprawdziłem jeszcze raz w sklepie, czy mi sprzedano poprawne klocki (sprawdzałem po VIN). Odpowiedź: TAK. To klocki o kodzie: 24455.170.2;
- zdemontowałem wszystko samodzielnie, ale na moje niewprawne oko niczego niepokojącego tam nie widać;
- pojechałem do innego mechanika, który stwierdził to, co powyżej, tj. że klocek mając inny kształt trze o wcześniej "niewyrobioną" część tarczy.
Oczywiście mogę z tym pojechać do ASO ale co tam zrobią? Rozłożą ręce, wyjmą z magazynu te ich seryjne za 2300 PLN i powiedzą: "bierz pan serię, bo my się nie chcemy bawić z pana problemami z niefirmowymi klockami". A nie o to w tym wszystkim chodziło.
Może ktoś ma pomysł, co zrobić z tym fantem?
Przy okazji zdjęcie z mojej wczorajszej operacji demontażu klocków z pomocą mojego 4-letniego pomocnika


