Właśnie czytałem Wasze wypowiedzi z 2014 stąd moje pytanie nie to żebym się specjalnie trząsł na droższy zestaw ale skoro już raz władowałem sporo a po roku i tak się wysrało to bez sensu i lepiej nawet co rok za 500 zł tego MS zarzucać
Ja założyłem kiedyś na próbę dwa dolne proste wahacze od MS i w jednym z nich po niedługim czasie tuleja mocowania amora wyglądała jakby się zerwała, amor siedział tak bardzo z boku (chyba że guma tam jest strasznie miękka?). Później założyłem komplet Lemfordera i już 2 lata spokój.
mam lemfordery od prawie dwóch lat i nie żałuję. Słyszałem opinie, że wszystko inne jest średnie, a słyszałem już historie o pękających wahaczach czy coś tam takiego, więc wolę zainwestować.
A ja polecam uważać na Febi. Rozmawiałem ze sprzedawcą który trochę tego obraca i mówi, że febi jest pakowaczem i zależy jaka partia się trafi tyle pośmigamy. Mi umarł febi po 2 latach (przebieg na pewno nie więcej 20tys)
tak z półtora roku temu to myślałem że jaja sobie robicie, ale pincet to nie majątek najwyżej się jeszcze raz narobię
i na emesach śmigam i nic się nie dzieje
piesek kiwa głową na podszybiu
żebyście wiedzieli z kim macie do czynienia :D
Jako, że czeka mnie wymiana wahaczy przeczytałem ten i kilka innych tematów. Słyszałem dużo dobrych opinii o wahaczach Meyle. Pyanie czy jest sens dołożyc do takiego zestawu?: http://allegro.pl/meyle-hd-wahacze-zest ... 64911.html